wtorek, 30 grudnia 2014

#009 I'm fearless!

I'm calling you out
I'm taking you down
But don't you come around
I'm fearless
I'm fearless
(Olivia Holt - Fearless)

<porządny zieeew...> Witajcie po długiej przerwie czytelnicy.
Czas na jakieś świąteczne posty na blogach! Więc muszę wam coś napisać jak to było u mnie i inne takie takie.  Czyli w poście będzie o Wigilii u mojej mamy i w klasowym gronie. Zapraszam!
 19 grudnia była wigilia klasowa. Po dłuższych uproszeniach poszedłem, żeby nie narzekali i powiem, że nie zawiodłem się na tym! Pierwszym założeniem było - żadnych pierdół wigilijnych, jedziemy na całość i bierzemy PIZZE! Oczywiście wszyscy zaczęli klaskać i wiwatować, ze pizza. Ale potem pojawił się post na grupie facebookowej dotyczący tego, kto bierze, co na wigilie. No i tak się stało. 19 grudnia zrobiliśmy sobie prawdziwą wigilie klasową. Był barszcz, uszka, pierogi ruskie, ciasta, babeczki naszej wychowawczyni i kubkowo-sztućcowa piramida Pauliny! Oczywiście było mi głupio, bo nic nie wziąłem dlatego złapałem Weronikę i razem z panią Kasią poszliśmy do pokoju nauczycielskiego, aby skorzystać z mikrofali. Byłem tam pierwszy raz i przeżyłem szok. Było tam... cudownie. Wigilijne stoły, potrawy i nauczyciele łamiący się opłatkiem, jedzący i śmiejący się. Fajnie, że między nimi była taka fajna atmosfera :-) 3 razy musieliśmy odgrzewać skubane pierogi, bo zimne były cały czas. I tak zjedliśmy klasową pierwszą wigilijną kolacje (w poprzednim roku, w klasie pierwszej, nie było wigilii). Po Wigilii wraz Weroniką przeżyłem szok! Chłopaki z klasy zdążyli wciągu nie cały 40 minut zjeść 2 KILO uszek i 1 KILO pierogów... Oh my God!
22 grudnia zaczęła się moja podróż do mojej mamy gdzie tam miała być już prawdziwa Wigilia.
Na poniższym zdjęciu można zobaczyć osran... obrzuconą cosiami choinkę. Sam w niej lubiłem te fosforowe gwiazdy co świeciły się na niebiesko *-* Były takie magiczne, jak z Krainy Lody xD
Jeśli chodzi o potrawy to myślę, że były takie tradycyjne jak karb, barszcz z uszkami, różne rodzaje śledzia, makaron z makiem i bakaliami (moja mam dodała jeszcze dla smaku miodu), ciasta i coś tam było jeszcze, ale zapomniałem :D Pod choinką nie było prezentów, a były ukryte... przede mną oczywiście, żebym nie zepsuł sobie niespodzianki. Ja nigdy na święta nie chce czegoś szczególnego więc dostaje słodyczy całą górę i kosmetyki. Od Ewelinki dostałem Winxy - grę i książkę (tą co chciałem ^^). Szybko minęło to wolne i trzeba było się zbierać do domu.

Książka miesiaca
Książka miesiąca został "Książę Mgły" Carlosa Ruiza Zafona. Książka ciężko do scharakteryzowania. Mamy tam elementy miłości pomiędzy Rolandem, a Alicją, ale pojawia nam się też moment grozy i horroru podczas ataku na Maxa w grobie, wypadek Iriny, czy porwanie na łodzi przez Księcia Mgły. Mamy elementy przygody, fantastyki i jeszcze pewnie paru innych kategorii. Dawno nie wzruszyłem się nad książką tak, że prawie płakałem w pociągu przy końcu!
Gorąco polecam tą książkę, ale uważajcie na końcówkę. Mnie na prawdę wkurzyła, że aż chciałem wyrzucić książkę!
No cóż... Czekają mnie jeszcze dwie książki z tej sagi "Trylogia Mgły"
Spodziewajcie się następnych części w następnych postach.

Film miesiąca 
I znowu płacz. Ale gwarantuje, że nie obejrzycie tego filmu bez popuszczenia jednej kropli łzy!
Służące to dramat obyczajowy z 2011 roku opowiadający o życiu tkz. kolorowych służących w czasach walki z segregacja rasową. Dorwałem się do tego filmu ostatnio w telewizji, bo zaciekawił mnie opis. Główna bohaterka Skeeter wraca ze studiów do domu. Jest zawiedziona, że jej niania/służąca została zwolniona. W śród swoich "przyjaciółek" może zobaczyć jak są traktowane ich pomoce domowe. Skeeter postanawia wywołać skandal. Zaproponowała jednej z wpływowych redaktorek wydanie jej książki, książki która będzie pokazywała świat oczami zwykłych służących. Zaczyna się rewolucja w której pomogą jej Aibillen i Minny.

1 komentarz:

  1. Kubusiu jestem zachwycona twoją notką, krótko i zwięźle. Po przeczytaniu jej, moje oczęta nabrały magii minionych świąt. Co do książki bardzo Mnie zaciekawiłeś chętnie szkubne sobie tą historie. Cóż co prawda posiadam całą paczkę e-booków, może wśród nich będę ona ;p U Mnie też było na klasowej wigilii sympatycznie i przyjemnie, jak nigdy. Chyba najlepsza. Nic, to tyle. Czekam na nową notkę buziaki :* Szczęśliwego Nowego Roku :*

    OdpowiedzUsuń